Po co komu sukienka ręcznie malowana???

Po co komu sukienka ręcznie malowana???

Ostatnio zaskoczyło mnie kilka pytań, jakie zadała mi pewna kobieta stojąca przed naszą wystawą sklepową. Stojąc w sklepie, widzę Panią w średnim wieku, która wygina się przed szybą na wszystkie strony. Myślę sobie, pewnie się przegląda, aby poprawić swoją sukienkę, może fryzurę. Ciężko wyczuć. I to trwa i trwa. Zdecydowałam się na pierwszy ruch. Idę, zapytam, o co chodzi. Stojąc już w drzwiach, już chcę zapytać. Nie zdążyłam. Pani była pierwsza. Po co komu ręcznie malowane sukienki? Przecież można kupić sukienki z printem we wszystkich wzorach, jakie można sobie wymyślić. Do tego pranie. Jak prać sukienki malowane ręczne? Jakie dodatki do takiej sukienki? Kiedy nosić, latem czy zimą? I ta cena!!! Hm, myślę sobie, mogłam stać w środku i patrzeć. Po co mi to było?

I po chwili zaczęło to do mnie dochodzić. Ruszyła machina szarych komórek. Skąd takie pytania? Zawsze myślałam, że każdy wie wszystko o sukienkach ręcznie malowanych. Przecież sama je maluję i uwielbiam ubrania ręcznie malowane. Poprawiłam włosy, zrobiłam mądrą minę do złej gry. Jak mam odpowiedzieć na tyle pytań jednym zdaniem. Zaprosiłam Panią do środka, oczywiście w reżimie sanitarnym. Pani, wchodząc, uprzedziła. Ja znam wasze chwyty! Nic nie kupię!

I tak zaczęłyśmy rozmawiać. Trwało to krótko, może trzy godziny. Tak, dobrze widzicie, trzy pełne godziny. To był super spędzony czas. Poznałyśmy się i umówiłyśmy na następne zakupy. Żadnych sztuczek. Po prostu rozmowa, której nam tak teraz brakuje. Ten czas i pośpiech. Kupiona w sieciówce byle kiecka. Potem następna i następna. A gdzie w tym czasie jest sztuka, rękodzieło, ręczna praca ludzi. Nie będę opowiadać naszej całej rozmowy, ale spróbuję odpowiedzieć na pytania, które nurtują pewnie wiele spośród Was.

Sukienka ręcznie malowana, dlaczego warto ją mieć?

Dokonując zakupu sukienki ręcznie malowanej, kupujesz coś więcej niż tylko kawałek materiału. Kupujesz część duszy i moment czyjegoś czasu spędzonego nad jej tworzeniem. A co najważniejsze kupujesz sukienkę, która jest niepowtarzalna. I masz gwarancję, że na jednym spotkaniu czy weselu nie natkniesz się na drugą osobę w identycznej sukience. Dlatego warto mieć coś oryginalnego i niebanalnego, co wyróżni Cię wśród tłumu.

Jak prać ręcznie malowaną sukienkę i jaka jest trwałość malowanych wzorów?

Pranie sukienki ręcznie malowanej to żaden problem. Należy tylko pamiętać, aby prać ręcznie w delikatnych środkach piorących. I najlepiej w temperaturze 30 - 40 stopni Celsjusza. Pranie chemiczne, tu ważna informacja. Nie zaleca się czyszczenia chemicznego. A jeśli chodzi o prasowanie. To zależy od rodzaju tkaniny. Sukienki z dzianiny z jesiennej kolekcji, zwykle prasuję w temperaturze do 150 stopni C. Sukienki lniane i bawełniane z kolekcji letniej można prasować w najwyższej temperaturze. Warto również pamiętać, aby prasować malowane wzory na lewej stronie materiału. I co ważne! Każde prasowanie utrwala malowany wzór. Dlatego nie ma co się bać malowanych ubrań. Ręcznie malowane wzory wytrzymują dużo dłużej niż print. I skończę zadaniem, którym zaczęłam — pranie i trwałość to żaden problem.

Kiedy i na jaką okazję sukienka ręcznie malowana?

Tu mogłabym pisać i pisać. Przecież okazji jest tak wiele, że nie bloga a książkę musiałabym napisać. Spróbuję krótko napisać co i jak. Więcej informacji o sukienkach, krojach do figury, postaram się napisać w następnych wpisach. Także, śledźcie mój blog. Będzie ciekawie i trochę wesoło. Wracając do tematu, na jaką okazję i kiedy? Zacznę od okazji. To nie żaden specjalny dress code. Wszystko zależy, jak się nosisz. Ja sama uwielbiam luźne wzory sukienek i mocne kolory. I nieważne czy długie, czy krótkie. Jak chcę włożyć sukienkę ręcznie malowaną w stylizacji codziennej, włożę krótką sukienkę, najlepiej warstwowo, zakładam komin i mitenki. I jest super. Wszyscy na mnie patrzą i często pytają, gdzie kupiłam taką sukienkę. Jakie to miłe. A jeśli chodzi o stylizację na większe wyjścia. To wolę dłuższe sukienki. Może być dopasowana lub oversize. Trzeba znać swoje atuty i wiedzieć co warto pokazać a co zamaskować. Dodatkami zrobicie wszystko. Wystarczy odpowiednio założyć ponczo, narzutkę, czy szal jedwabny, może kapelusz. I macie sukienkę, która jest elegancka, niepowtarzalna a Wasz wygląd po prostu powala. I nieważna jest pora roku. Malowaną sukienkę ubierzesz, w zależności od okazji i tkaniny przez cały rok.

Ta cena!!!

Wiecie, trudno mi pisać o cenie. Malując, robię to, co lubię. Lubię, jak ktoś odwiedzi mnie w sukience i się pochwali swoim wyglądem. Sprawia mi to radość. Czas, który poświęcam na malowanie sukienki, jest trudny do ocenienia. Są to chwile, w których oddaję swoją pasję, abyście mogły się cieszyć i wyglądać wyjątkowo. Oceńcie same.

Inspiracją do wpisu na bloga, była przemiła klientka z Gdańska, którą bardzo pozdrawiam.

RP

All comments